á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Pierwsza miłość, pierwszy pocałunek, pierwszy mężczyzna... Nie tak łatwo zapomnieć, trudno wyleczyć złamane serce, (...) szczególnie jeśli kochałaś pierwszy raz.
Weronika - zdradzona, opuszczona, załamana - próbuje odnaleźć się w świecie, gdzie najbliżsi, którzy powinni cię wspierać, wciąż ranią, a pomocną dłoń podają obcy. Przyjaciele. To oni nie pozwalają się poddać i całkiem zrezygnować z walki o odrobinę szczęścia.
Wydawałoby się, że nic gorszego niż utrata wielkiej miłości nie może Weroniki spotkać, tymczasem los jej nie oszczędza. Dokonuje ona nowych wyborów, popełnia kolejne błędy, oddaje serce w niegodne ręce i... coraz bardziej traci zaufanie do świata i ludzi. Rozczarowania i porażki zdają się znaczyć życie dziewczyny, która pragnie jedynie poczucia bezpieczeństwa i prawa do miłości. Właśnie ona ta pierwsza, najpiękniejsza - czy raczej jej wspomnienie - jest jasnym światłem w niekończącym się mroku.
Czy Weronika i Wiktor odnajdą drogę do siebie, czy też bezpowrotnie utracą to, co ich łączyło?
Drugi tom nie-autobiografii Katarzyny Michalak wstrząśnie Wami może bardziej niż pierwszy.
Dopiero teraz bohaterowie tej opowieści poznają, co to znaczy prawdziwe życie i jak los potrafi być przewrotny… Już sam tytuł tej części wskazuje, że lekko nie będzie...no nie jest.
„Zagubiona” jest pełna skrajnych emocji, które burzyły mój spokój i ład w sercu. Nie mogłam przestać czytać, od pierwszej do ostatniej strony pochłonęłam ją jak wygłodniały szczeniak. Czekałam na nią od lutego i nie mogłam przestać. Ta powieść jest nie-odkładalna.
Podobnie jak pierwsza część cyklu i ta historia napisana jest w narracji trzecioosobowej i poprzetykana pierwszoosobowymi wspomnieniami Ewy Koti vel Weroniki. Tym razem tych wstawek jest dużo więcej, i tym bardziej odczuwalny stał się dla mnie realizm z jakim jest napisana ta powieść.
Los nie oszczędza bohaterów, ale to co ich spotyka, jest tak ludzko okrutne, jak okrutny potrafi być świat wokoło nas samych.
Osobiście wiele razy (chociaż wolałabym nie) doznałam i wciąż doznaję tego zła od innych, dlatego z taką łatwością przychodzi mi wiara w prawdziwość tej powieści.
Ja wiem, że nie każdy lubi powieści Kasi, każdy ma wolny wybór i wolną wolę. Ja lubię. Odnajduję w nich to, czego wielu autorów się boi.
„Zagubiona”, jak zdążyłam się zorientować, została już w internatach okrzyknięta „lawiną nieszczęść” itp.
A ja, zastanawiam się, dlaczego tak trudno ludziom uwierzyć w to, że są na tym świecie osoby, których los naprawdę w żaden sposób nie oszczędza?
Czy wszyscy mogą mieć proste i łatwe życie?
Owszem, tak byłoby sprawiedliwe i prosto.
Ale tak nie jest!
„Zagubiona” to prosty przykład na to, jak wiele na około nas jest nieszczerości, zakłamania, manipulacji. Ja to wiem. Trudno o tym czytać, nawet jak się samemu tego doświadczyło. A jak się nie zaznało tego, to faktycznie trudno w to uwierzyć?
Rozumiem to.
Mimo to, chciałabym podobnie jak, sama autorka, byście czasem potrafili głębiej spojrzeć w innych. Zauważyć to, czego nie widać.
„Zagubiona” podobnie jak „Pisarka” jest powieścią bardzo emocjonalną i dojrzałą. Wzbudziła we mnie tyle uczuć przemyśleń i refleksji, że do teraz wieczorami zastanawiam się nad tym co będzie dalej...tym bardziej, że samo zakończenie naprawdę złamało mi serce.
Teraz pozostaje mi tylko czekać na kolejną część, której tytuł „Marzycielka” daje mi odrobinę wiary w to, że znów promienie słońca dotkną mojej twarzy.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję serdecznie Autorce oraz Wydawnictwu Mazowieckiemu.
[link]