á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Opowieść prosta, przewidywalna, wręcz błaha, taka na jeden wieczór ;)
Nawet, jeśli czasami wydaje się niewiarygodna i ckliwa, to historia jest ciekawie skonstruowana i bardzo wciąga. Polecam wszystkim miłośnikom tego gatunku. Szkoda, że już się skończyła....
Emily myśli, że świat się jej zawalił. Mąż odszedł do innej kobiety, a ona jako pisarka wydała tylko jedną książkę i w dodatku nie ma pomysłu na kolejną. Ma przy sobie jednak najlepszą przyjaciółkę, która służy jej dobrą radą. Za namową "anioła stróża" postanawia wyjechać do ciotki i uleczyć zranione serce. Ma też nadzieję, że ten wyjazd w jakiś sposób natchnie ją do napisania kolejnej powieści. Pobyt na wyspie przybiera zupełnie inny obrót. Wyspa jednak to nie tylko piękna plaża. Pośród fal skrywana jest tajemnica, a powrót do wspomnień i odkrycie prawdy może okazać się dla Emily zgubne. I co wspólnego ma z tym wszystkim tajemniczy mężczyzna mieszkający na wyspie?
Właściwie na początku nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po tej książce. Myślałam o czymś banalnym, mdłym, przeciętnym. Książka mimo wszystko pozytywnie mnie zaskoczyła, spojrzałam na nią pod innym kątem. "Marcowe fiołki" to przede wszystkim książka o miłości, o poszukiwaniu własnego miejsca w życiu i odnalezieniu równowagi. Człowiek nie raz i nie dwa podejmuje decyzje, które decydują o jego dalszym losie. Czasami powrót do wspomnień może być pewnego rodzaju terapią i w jakimś stopniu może ukoić ból.
Opowieść zaczyna się banalnie. Z każdą kolejną linijką wciąga. Szczególnie, gdy pojawia się coraz więcej sytuacji z przeszłości, gdy Emily poznaje wszystko na nowo. Styl autorki jest bardzo przyjemny, prosty, aczkolwiek nie nudny. Jedynie polska okładka mi się nie spodobała. Kompletnie nie mój gust. Subtelne zdjęcie zostało połączone z dosyć ostrymi kolorami, co nie wygląda estetycznie. Zdecydowanie bardziej spodobała mi się oryginalna okładka "The Violets of March".
W sumie nie wiem, do jakiej kategorii można byłoby przydzielić tę książkę. To coś obyczajowego? A może coś romantycznego? Książka do samego końca trzyma w napięciu. Z całą pewnością jeszcze nie raz sięgnę po coś autorstwa Sarah Jio.