Krystyna Mirek - SAGA RODU CANTENDORF tom I - TAJEMNICA ZAMKU tom II - CENA SZCZĘŚCIA tom III - PRAWDZIWA MIŁOŚĆ Saga ta to połączenie wątków - historycznego, romansowego, trochę kryminalnego i sensacyjnego oraz obyczajowego - co czyni ją wciągającą od pierwszej strony. Tajemnica zamku owego rodu, jego właściciela - czterokrotnego wdowca, urastającego w oczach otoczenia do rangi Sinobrodego - hrabiego Aleksandra, apodyktycznej gospodyni zamku Eleonory,
(...)
wieloletniej kochanki hrabiego Isabelle i tajemniczej wiedźmy Alice to fabuła tej trzytomowej sagi.
I jeszcze Kate Milton, młodziutka dziewczyna, która po poznaniu bliżej hrabiego zakochuje się w nim wbrew sobie.
Jak potoczą się losy tych barwnych, stworzonych przez autorkę postaci, jak gdyby na wzór XIX - wiecznych bohaterów klasycznych powieści?
Kto wygra, kto przegra i jaką straszną tajemnicę skrywają : hrabia i mury jego zamku?
Saga stanowi zwartą całość i przeznaczona jest dla tych, którzy lubią obyczajowe romanse historyczne.
Napisana lekkim piórem, a w recenzjach często porównuje się klimat sagi do nastroju powieści Jane Austen.
Ta saga tak inna od dotychczasowych powieści pisarki zaskoczyła mnie, jak i zachwyciła. Czyta się z przyjemnością, ale trzeba zachować kolejność. Polecam
„Prawdziwa miłość” Krystyny Mirek to już trzeci i ostatni tom cyklu Saga Rodu Cantendorfów. Książka swoją premierę miała nie tak dawno, bo zaledwie w lipcu 2017 roku. Miałam to szczęście, że na całość trylogii trafiłam późno, zatem nie musiałam czekać na kolejne części :), łykałam je więc jedna za drugą.
Nad trzecim tomem pochyliłam swoją czytelniczą głowę i wciągnął mnie na kilka dobrych godzin, podczas których mogłam z zapartym tchem śledzić losy bohaterów,
(...)
podobnie jak poprzednie części.
Zamek Cantendorf długo skrywał w swoich murach mroczną tajemnicę. Strażniczka sekretu wyjawia go przed śmiercią hrabiemu Aleksandrowi. Jeśli dziedzic ujawni poznaną prawdę, straci wszystko: majątek, tytuł i zamek. Skoro ostatni świadek umiera, mógłby milczeć. Jaką decyzję podejmie?
Lady Isabelle Adler, kochanka hrabiego, wreszcie wygrała długoletnią wojnę. Jest o krok od ślubu z Aleksandrem. Czy ta przebiegła intrygantka, w której rękach spoczywa los dziecka, jedynej prawdziwie kochanej przez nią istoty, zdobędzie się na odważną decyzję? Czy uda jej się odnaleźć w sobie dawną dziewczynę z prostymi i czystymi marzeniami?
Wiedźma Alice wyrywa Kate z objęć śmierci. Czy dramatyczne przeżycia sprawią, że dziewczyna spojrzy na świat inaczej? Co w życiu jest naprawdę ważne? Czy na tej liście znajdzie się miłość do Aleksandra – mężczyzny z bogatą przeszłością – która nie daje o sobie zapomnieć?
W pustym zamku Cantendorf hula wiatr. Który z jego mieszkańców powróci w stare mury z nową nadzieją? Komu uda się złapać i zatrzymać szczęście?
Opowieść o sile kobiecych więzi, o zasadach, które przetrwały stulecia i wciąż są aktualne.
Za sprawą niepowtarzalnego stylu autorki oraz jej fantazji, znów przeniosłam się w czasie, gdzie tym razem czułam się już na dobre przesiąknięta zapachem zamkowych murów oraz tajemnic przez niego skrywanych.
Krystyna Mirek tak wykreowała obraz ówczesnej pełnej konwenansów Anglii i opisała go językiem plastycznie barwnym do tego stopnia, że moja wyobraźnia szalała z radości podczas lektury. Zatraciłam się maksymalnie w świecie powieści i tak naprawdę szczerze żałuję, że to już ostatni raz.
Z zachwytem i drżącym sercem śledziłam losy Aleksandra i Kate, trzymając za nich kciuki i modląc się, by ich życiu nic już nie zagrażało.
W tej części byłam zła na wiedźmę Alice, gdyż jej postępowanie kłóciło się z moimi oczekiwaniami. A jednak powiew przeznaczenia sprowadził ją na dobrą drogę, mogę zatem powiedzieć, że koniec końców nie zawiodłam się na niej. Nie będę jednak zdradzała szczegółów, bo z pewnością sami będziecie chcieli odkryć co takiego narobiła wiedźma :) Zdradzę tylko, że w „Prawdziwej miłości” znajdziecie rozwiązanie wszystkich zagadek i tajemnic błądzących do tej pory po zamkowych korytarzach. Ale autorka nie szczędziła i tym razem kolejnych intryg oraz zaskakujących rozwiązań. W życiu wielu bohaterów zachodzą wielkie zmiany, zarówno emocjonalne jak i życiowe.
W trzecim tomie mamy też okazję bliżej poznać najmłodszą z ciotek Aleksandra – Edith – którą bardzo polubiłam już w poprzednich częściach (chociaż była to wówczas postać poboczna), wiernie dodawałam jej odwagi, mrucząc pod nosem zaklęcia podczas czytania.
„Jeśli się pozna smak prawdziwej miłości, człowiek nie jest w stanie opychać się produktami zastępczymi.
Choćby nawet doznał tego szczerego uczucia tylko przez chwilę, będzie do niego tęsknił i całe życie go szukał.” „Prawdziwa miłość” zwróciła moją uwagę na sens, prawdziwej miłości. Miłość jest bowiem wielowymiarowa, trudna do określenia, a nawet do uchwycenia. Wszyscy marzą o tym, by ją przeżyć, ale tak niewielu jest to dane. Dlatego ja pochyliłam się nad tym tematem, poruszanym przez autorkę w całej trylogii wielokrotnie. Nasunęło mi się w tej kwestii bardzo dużo przemyśleń. Zadałam sobie pytanie: czy ja poznałam smak prawdziwej miłości? W jakim wymiarze dane mi było jej dotknąć? Czy może nadal za nią tęsknię i jej szukam?
Myślę, że skłonienie do takich refleksji było jednym z zamiarów Krystyny Mirek, tyle że zamiast mówić o tym wprost, ubrała to w piękną i tajemniczą historię, napisaną emocjami, przeznaczeniem i wichrami losów.
„Prawdziwa miłość” to uwieńczenie trylogii, ale również w moim odczuciu to tylko pozornie lekka opowieść o dalszych losach bohaterów. Zawiera w sobie kwintesencję marzeń i spełnienia każdego człowieka, który ma serce po właściwej stronie. Autorka używając klimatu eterycznej XIX wiecznej Anglii, pełnej konwenansów i ówczesnych obyczajów, stworzyła historię prawdziwie głęboką i poruszającą struny wrodzonej wrażliwości.
Tym co mają za sobą poprzednie tomy trylogii nie muszę nawet mówić, że przeczytanie trzecie jest koniecznością :) A tym z Was, którzy mają jeszcze jakieś wątpliwości czy to lektura dla Was – gorąco polecam „Prawdziwą miłość”.
Jeżeli nadal Saga Rodu Cantendorów nie trafiła w Wasze ręce – to musicie to szybko nadrobić.
Podpowiem, że najlepiej zacząć od pierwszego tomu „Tajemnica Zamku”* - poprzez drugi „Cena szczęścia”** i zakończyć na „Prawdziwej miłości”. Całość bowiem zachwyca w sposób, który ciężko ująć w słowa. Powiedzieć, że to świetna powieść to mało. Jedno Wam mogę powiedzieć, kiedy sięgniecie po pierwszy tom nie oderwiecie się od lektury aż do końca tomu ostatniego.
[link]
I jeszcze Kate Milton, młodziutka dziewczyna, która po poznaniu bliżej hrabiego zakochuje się w nim wbrew sobie.
Jak potoczą się losy tych barwnych, stworzonych przez autorkę postaci, jak gdyby na wzór XIX - wiecznych bohaterów klasycznych powieści?
Kto wygra, kto przegra i jaką straszną tajemnicę skrywają : hrabia i mury jego zamku?
Saga stanowi zwartą całość i przeznaczona jest dla tych, którzy lubią obyczajowe romanse historyczne.
Napisana lekkim piórem, a w recenzjach często porównuje się klimat sagi do nastroju powieści Jane Austen.
Ta saga tak inna od dotychczasowych powieści pisarki zaskoczyła mnie, jak i zachwyciła. Czyta się z przyjemnością, ale trzeba zachować kolejność. Polecam
Nad trzecim tomem pochyliłam swoją czytelniczą głowę i wciągnął mnie na kilka dobrych godzin, podczas których mogłam z zapartym tchem śledzić losy bohaterów, (...) podobnie jak poprzednie części.
Zamek Cantendorf długo skrywał w swoich murach mroczną tajemnicę. Strażniczka sekretu wyjawia go przed śmiercią hrabiemu Aleksandrowi. Jeśli dziedzic ujawni poznaną prawdę, straci wszystko: majątek, tytuł i zamek. Skoro ostatni świadek umiera, mógłby milczeć. Jaką decyzję podejmie?
Lady Isabelle Adler, kochanka hrabiego, wreszcie wygrała długoletnią wojnę. Jest o krok od ślubu z Aleksandrem. Czy ta przebiegła intrygantka, w której rękach spoczywa los dziecka, jedynej prawdziwie kochanej przez nią istoty, zdobędzie się na odważną decyzję? Czy uda jej się odnaleźć w sobie dawną dziewczynę z prostymi i czystymi marzeniami?
Wiedźma Alice wyrywa Kate z objęć śmierci. Czy dramatyczne przeżycia sprawią, że dziewczyna spojrzy na świat inaczej? Co w życiu jest naprawdę ważne? Czy na tej liście znajdzie się miłość do Aleksandra – mężczyzny z bogatą przeszłością – która nie daje o sobie zapomnieć?
W pustym zamku Cantendorf hula wiatr. Który z jego mieszkańców powróci w stare mury z nową nadzieją? Komu uda się złapać i zatrzymać szczęście?
Opowieść o sile kobiecych więzi, o zasadach, które przetrwały stulecia i wciąż są aktualne.
Za sprawą niepowtarzalnego stylu autorki oraz jej fantazji, znów przeniosłam się w czasie, gdzie tym razem czułam się już na dobre przesiąknięta zapachem zamkowych murów oraz tajemnic przez niego skrywanych.
Krystyna Mirek tak wykreowała obraz ówczesnej pełnej konwenansów Anglii i opisała go językiem plastycznie barwnym do tego stopnia, że moja wyobraźnia szalała z radości podczas lektury. Zatraciłam się maksymalnie w świecie powieści i tak naprawdę szczerze żałuję, że to już ostatni raz.
Z zachwytem i drżącym sercem śledziłam losy Aleksandra i Kate, trzymając za nich kciuki i modląc się, by ich życiu nic już nie zagrażało.
W tej części byłam zła na wiedźmę Alice, gdyż jej postępowanie kłóciło się z moimi oczekiwaniami. A jednak powiew przeznaczenia sprowadził ją na dobrą drogę, mogę zatem powiedzieć, że koniec końców nie zawiodłam się na niej. Nie będę jednak zdradzała szczegółów, bo z pewnością sami będziecie chcieli odkryć co takiego narobiła wiedźma :) Zdradzę tylko, że w „Prawdziwej miłości” znajdziecie rozwiązanie wszystkich zagadek i tajemnic błądzących do tej pory po zamkowych korytarzach. Ale autorka nie szczędziła i tym razem kolejnych intryg oraz zaskakujących rozwiązań. W życiu wielu bohaterów zachodzą wielkie zmiany, zarówno emocjonalne jak i życiowe.
W trzecim tomie mamy też okazję bliżej poznać najmłodszą z ciotek Aleksandra – Edith – którą bardzo polubiłam już w poprzednich częściach (chociaż była to wówczas postać poboczna), wiernie dodawałam jej odwagi, mrucząc pod nosem zaklęcia podczas czytania.
„Jeśli się pozna smak prawdziwej miłości, człowiek nie jest w stanie opychać się produktami zastępczymi.
Choćby nawet doznał tego szczerego uczucia tylko przez chwilę, będzie do niego tęsknił i całe życie go szukał.” „Prawdziwa miłość” zwróciła moją uwagę na sens, prawdziwej miłości. Miłość jest bowiem wielowymiarowa, trudna do określenia, a nawet do uchwycenia. Wszyscy marzą o tym, by ją przeżyć, ale tak niewielu jest to dane. Dlatego ja pochyliłam się nad tym tematem, poruszanym przez autorkę w całej trylogii wielokrotnie. Nasunęło mi się w tej kwestii bardzo dużo przemyśleń. Zadałam sobie pytanie: czy ja poznałam smak prawdziwej miłości? W jakim wymiarze dane mi było jej dotknąć? Czy może nadal za nią tęsknię i jej szukam?
Myślę, że skłonienie do takich refleksji było jednym z zamiarów Krystyny Mirek, tyle że zamiast mówić o tym wprost, ubrała to w piękną i tajemniczą historię, napisaną emocjami, przeznaczeniem i wichrami losów.
„Prawdziwa miłość” to uwieńczenie trylogii, ale również w moim odczuciu to tylko pozornie lekka opowieść o dalszych losach bohaterów. Zawiera w sobie kwintesencję marzeń i spełnienia każdego człowieka, który ma serce po właściwej stronie. Autorka używając klimatu eterycznej XIX wiecznej Anglii, pełnej konwenansów i ówczesnych obyczajów, stworzyła historię prawdziwie głęboką i poruszającą struny wrodzonej wrażliwości.
Tym co mają za sobą poprzednie tomy trylogii nie muszę nawet mówić, że przeczytanie trzecie jest koniecznością :) A tym z Was, którzy mają jeszcze jakieś wątpliwości czy to lektura dla Was – gorąco polecam „Prawdziwą miłość”.
Jeżeli nadal Saga Rodu Cantendorów nie trafiła w Wasze ręce – to musicie to szybko nadrobić.
Podpowiem, że najlepiej zacząć od pierwszego tomu „Tajemnica Zamku”* - poprzez drugi „Cena szczęścia”** i zakończyć na „Prawdziwej miłości”. Całość bowiem zachwyca w sposób, który ciężko ująć w słowa. Powiedzieć, że to świetna powieść to mało. Jedno Wam mogę powiedzieć, kiedy sięgniecie po pierwszy tom nie oderwiecie się od lektury aż do końca tomu ostatniego.
[link]